Lotnisko: oczekiwanie, niepokój, podekscytowanie. Nieśmiałe i nerwowe pytania: "A co, jeśli mnie nie polubi?". Odbiór bagaży się przedłuża, obaw coraz więcej. Aż, gdy w końcu zobaczyliśmy młodzież z Hürth, emocje wzięły górę – okrzyki, radość, entuzjazm powitania. Na onieśmielonych twarzach młodzieży niemieckiej na początku niedowierzanie, potem uśmiechy.

Przywitanie było przyjazne, ciepłe i pełne energii. I taki był cały wspólny tydzień. Młodzież, zarówno polska, jak i niemiecka, zaskoczyła otwartością (czego, niestety, zabrakło pozostałym uczniom naszej szkoły podczas wizyt grupy niemieckiej w gimnazjum).

W ramach projektu: "Każdy jest artystą - rękodzieło drogą do dialogu" młodzież uczestniczyła w warsztatach decoupage, prowadzonych przez p. Annę Bartusik (poniedziałek) oraz uczyła się dekorowania sznurkiem i drewnem (piątek). Wzięła również udział w zajęciach ze sztukaterii w Domu Kultury Podgórze w Krakowie – wszyscy wykonywali gipsowe odlewy. Okazało się, że w każdym tkwi zalążek prawdziwego artysty!

We wtorek z młodzieżą niemiecką spotkał się w szkole przedstawiciel burmistrza p. Paweł Kolasa. Gimnazjaliści z Hürth otrzymali symboliczne upominki związane ze Skawiną. W tym dniu uczestniczyli w lekcjach – dziękujemy prowadzącym i uczniom za gościnne, zgodne z polskimi tradycjami przyjęcie ich do klas. Po południu grupa niemiecka z opiekunami, panią Anną Mehlich i Bernhardem Streerath oraz panią Kingą Kowalską, naszym tłumaczem, zwiedzała Muzeum w Oświęcimiu. Ten punkt odwiedzin w Polsce strona niemiecka traktuje bardzo poważnie. Wyjazd jest obowiązkowym elementem programu.

Pokazaliśmy naszym gościom najważniejsze miejsca w regionie – począwszy od naszej szkoły i Skawiny, przez opactwo w Tyńcu i oczywiście piękno zabytków Krakowa (Starego Miasta, Kazimierza i Wawelu) po Zakopane. Tutaj niestety pogoda nas nie oszczędziła – deszcz padał nieustannie. Szczyt Kasprowego natomiast przywitał nas śniegiem – 20 września!

Skawinę, miejsce zamieszkania większości osób uczestniczących w wymianie, goście z Niemiec chyba polubili – szczególną sympatią cieszyła się fontanna przed ratuszem, odwiedzana niemal codziennie. Wspólnie byliśmy również w Centrum Multimedialnym oraz rozegraliśmy mecz siatkówki na Orliku.

Tygodniową wizytę zakończyliśmy piątkowym spotkaniem z rodzicami, dyrekcją szkoły i przedstawicielami Partnerstwa Miast. Młodzież zaprezentowała i zareklamowała swoje rękodzieła, które wzbudziły niekłamany podziw. Najważniejszą częścią tego wieczoru była międzynarodowa dyskoteka.

Potem już tylko sobotnia podróż na lotnisko i pożegnanie, które obie strony przedłużały tak, że Niemcy prawie spóźnili się na samolot. Na koniec nasz powrót do Skawiny milczącym i nagle opustoszałym autobusem, w którym jeszcze kilka godzin wcześniej byliśmy wszyscy razem.

Smutno. Takie są rozstania. Aż trudno uwierzyć, że kilka dni wystarczyło, by zawiązały się przyjaźnie, którym nie przeszkodziły różnice wieku, inna narodowość, bariery językowe czy kulturowe. Liczy się młodość i otwartość. I radość spotkania, o którym nie da się zapomnieć.
Byle do czerwca, kiedy spotkamy się w Hürth. ;)